Richard Wright.
1943-2008.
[*]
1943-2008.
[*]
Ostatnio zastanawiałem się, jak odchodzić będą Pink Floydzi. Wszakże siedemdziesiątka już na karku i za parę lat będzie trzeba umierać.
Spodziewałem się Bóg wie jakich fajerwerków.
A Richard zgasł. Tak po prostu.
Nagle.
Nagrywał płytę, szykował się do trasy koncertowej.
I zgasł.
____________________________________________________________________
P.S.: Zdjęcie do projektu 888 znajdziecie TU.
2 Komentarzy. Skomentuj.:
Cudne ;)
Nie jestem jakąś wielką fanką Pink Floyd.. znam kilka piosenek i umiem zagrac na chordach Wish u were here.. i jakoś strasznie sie nie przejełam tą śmiercią.
No ale ja to ja.
4 pazdziernika :) 35 zl.
jak chesz kupowac to nie kupuj w empiku na zakopiance bo maja awarje jak zwykle. nigdy tam jeszcze biletu nie zdolalam kupic.. zawsze cos zwala :D haha
Prześlij komentarz