Na Bulwarach wciąż panuje dziwna cisza, w której nikną wszelkie miejskie dźwięki, po moście Piłsudskiego wciąż jeżdżą te same tramwaje. Co prawda brakuje łabędzi, ale potraktujmy to za symbol zmian, jakie przyniosło ostatnie 12 miesięcy.




Plac Nowy. W tym miejscu Kazimierz miesza się z ekspansją plastiku pod przykrywką klimatycznych klubów i galerii sztuki. Tradycyjny, targowy model handlu jest coraz częściej wypierany przez filie zachodnich sieci (doskonałym przykładem jest otwarta niedawno ryż-buda pod tytułem 'Asia to go').


Kazimierz wciąż jest pełen kontrastów. Przemierzając ul. Wąską z jednej strony mijamy odrestaurowany zabytkowy budynek VI Liceum i Gimnazjum nr. 3 a z drugiej strony po oczach bije demolka wyglądająca z wnętrza zrujnowanej zajezdni autobusowej. Wracając z kościoła bądź synagogi (jedyna czynna bożnica w Krakowie, synagoga Remuh) dość łatwo jest wpaść na jeden z najlepiej funkcjonujących i najbardziej popularnych w Krakowie z przybytków
'miłości' (Lalamido, ul św. Katarzyny).
'miłości' (Lalamido, ul św. Katarzyny).





Życie licealisty ma to do siebie, że ciężko jest wysupłać trochę czasu na porządny posiłek. W najlepszym przypadku przeciętny uczniak nabywa w przydrożnej fast-budzie zapiekankę (tą drogą postępują niestety coraz częściej zagraniczni turyści) i pałaszuje ją w tramwaju. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu.
Tak było również i ze mną. Na szczęście odkryłem istnienie baru New Delhi (ul. Krakowska 13) serwującego specjały kuchni indyjskiej. Za mniej niż dziesięć złotych przesympatyczna obsługa napełni każdy brzuch po brzegi (polecam kormę z ryżem, a dla sympatyków pikantnej wyżerki wszelkie dania z sosem vindaloo).

Jesienne Centrum. Wciąż pełno Romów, żebraków i grajków. Wciąż jest klimacik.
(za nastawnikiem stopiątki znany wszem i wobec Adaś-motorniczy).
1 Listopada. Rakowice.P.S. Wybrałem już epitafium na swój nagrobek. Cytując księdza Twardowskiego:
"Dbaj o zdrowie, bo jak nie,
To Cię spotka to co mnie."
Z życzeniami pogodnego i udanego listopada.
4 Komentarzy. Skomentuj.:
zauważyłeś,że na Kaziu jedna trzecia budynków jest przyozdobiona wdzięcznym napisem 'Elaneczka',który również uwieczniłeś? ; )
Ja proponuję: Tym jesteś, kim ja byłem, tym będziesz, kim ja jestem"
Lubię Cię czytać. Wogóle Cię lubię;)
Lubię Twoje zdjęcia, patrzysz na świat inaczej.. Lubię "ponurości".. Lubię cmentarze.. Lubię Marka Grechutę..
Pozdrawiam.
w kamienicy na przeciwko vilo, strasznie śmierdzi. chcieliśmy kiedyś zrobic tam zdjęcia, ale zapach nie pozwolił zostac na dłużej, żeby stworzyc jakieś fajne fotografie. widzę, że Tobie się udało.
maluch na św. józefa, jest śliczny i zawsze, jak przechodzę, to się do niego uśmiecham, a "jagamakota" to slogan przewodni. zwłaszcza, jak się ma w klasie dziewczynę o tym imieniu.
no i zapiekanki i elaneczka kazimierzowska, to już szara (?!) codziennośc.
uwielbiam tu zaglądac.
pozdrawiam.
Prześlij komentarz