kolorem i kształtem o świecie.

miażdżące melodie.

Ostatnie dni, part three.

czwartek, 28 sierpnia 2008 | |

Żurawie nie oszczędzają nawet starówki. Kraków, Rynek Główny.


Ostatnie dni nie są tak zaskakujące jak się spodziewałem.
Jednak odnajduję w nich siłę na cały nadchodzący rok.

Cholernie boję się powrotu do ludzi codzienności.
Wszakże sieprawskie gimnazjum to nie elitarne krakowskie liceum.



Poranny tramwaj linii 22. Kraków, zbliżając się do Ronda Grunwaldzkiego.


Pożegnania są okropne.
Już jutro rozstanę się z dwieściepiętnastą o siódmej jedenaście.
Dwudziestkadwójka i dziewiętnastka wyjdą z częstego użytku.
Nie będzie więcej porannych precelków, kawy z automatu, pokusy skosztowania rzuconych Tigerów.

Dziękuję pani handlującej precelkami, litościwym kanarom, ochroniarzom z galerii oraz tajemniczemu nieznajomemu z dwudziestkidwójki, którego co dzień spotykałem w drugim wagonie na samym tyle.







Wszystko umiera po to, żeby nowe mogło się narodzić.


0 Komentarzy. Skomentuj.:

chcesz nakarmić głodne dziecko, prawda?

licznik.

all copyrights by

Maciej Hachlica